Dziś mija 37 rocznica znalezienia skrępowanego ciała błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki w zalewie Wisły koło Włocławka. Zginął on jednak bestialsko zamordowany już 19 października 1984 roku. To w tę rocznicę dokładnie 37 lat potem upamiętnione zostały jego wielokrotne pobyty w Szaflarach. Tablicę pamiątkową wykonał znakomity artysta rzeźbiarz Marek Szala, mieszkaniec Szaflar, a poświęcił ją ks. proboszcz Kazimierz Duraj.
Teraz można ją podziwiać w przedsionku kościoła. Jej umiejscowienie nie jest jednak przypadkowe. To jest miejsce, gdzie wejść może każdy i niemalże o każdej porze dnia. To także tam jest umiejscowiona mniejsza tabliczka na której czytamy, że bł. ks. Jerzy Popiełuszko w Szaflarach bywał na pewno w latach 1980 – 1984, a być może i wcześniej. Gościły go siostry ze Zgromadzenia Najświętszego Imienia Jezus w swym niepozornym klasztorze w pobliżu kościoła p.w. Św. Andrzeja Apostoła.
Siostry niektóre tych pobytów odnotowały w swej kronice Domu w Szaflarach, niestety nie wszystkie. Jak podkreślają wówczas nikt się nie spodziewał, że młody nieco chorowity ksiądz zostanie zamordowany i będzie po latach beatyfikowany…
Jedna ze wzmianek pochodzi z 3 lutego 1980 roku, gdy to błogosławiony przyjechał do sióstr z grupą 18 studentów, głównie medycyny z Warszawy. Szczególnie natomiast przejmujący jest ten z ostatniego pobytu z 1984 roku. Autorka wpisu podaje w nim genezę znajomości ks. Jerzego Popiełuszki ze Zgromadzeniem, czytamy tam, że; „Znajomość nasza z ks. Jerzym Popiełuszko datuje się na 1968 rok, kiedy po powrocie z wojska nie mógł w dalszym ciągu kontynuować studiów w Seminarium Duchownym w Warszawie na skutek krańcowego wyczerpania fizycznego. (…) Ks. Kardynał Wyszyński zwrócił się do naszego Zgromadzenia z prośbą o przyjęcie do naszego domu wypoczynkowego w Krynicy Górskiej x. Alka (…) X. Jerzy, wówczas jako kleryk przez pół roku mieszkał z s.s. pod jednym dachem w charakterze rekonwalescenta. Obopólne stosunki były bardzo miłe, serdeczne i życzliwe. Święcenia kapłańskie x. Alek otrzymał w 1972 roku i od tego czasu często spędzał urlopy wakacyjne u nas w Krynicy Morskiej. (…) Parę razy był w naszym Domu w Szaflarach – przyjeżdżał na narty.”. Czuł się u sióstr na tyle komfortowo, że zostawił tu swój sprzęt narciarski. Już po jego męczeńskiej śmierci siostry jego sprzęt przekazały do muzeum ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie, gdzie można go oglądać do dziś. Siostry mają też w swoich archiwach oświadczenie byłej przełożonej siostry Danuty, że ks. Jerzy odprawiał mszę św. w kaplicy domu Zgromadzenia. „ Zaznaczam również, iż przyjeżdżał do naszego Domu przez kilka lat na narty zimową porą. Zostawił narty i buty , które zostały przekazane do archiwum parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie.”
U sióstr w Szaflarach miał on swój pokój na parterze, tuż blisko refektarza. To właśnie tę niezwykłą i nieznaną większemu gremium historię postanowili przypomnieć mieszkańcy Szaflar, parafianie miejscowego kościoła, bo jak podkreśla ks. proboszcz Kazimierz Duraj leżało im na sercu przypomnienie, ze to tu bywał wiele razy, mieszkał, odprawiał msze św. spotykał się z mieszkańcami przyszły męczennik i błogosławiony kapelan „Solidarności” ks. Jerzy Popiełuszko.
– Ks. Jerzy zostawił tu narty, myślał o powrocie do Szaflar, to jego upamiętnienie jest taką formą jego powrotu. Teraz będzie obecny w życiu naszej całej wspólnoty parafialnej – mówił ks. proboszcz i przypomniał, że upamiętnienia tej wielkiej postaci chcieli zgodnie wszyscy, zarówno władze samorządowe, jak i organizacje, stowarzyszenia, ale przede wszystkim sami parafianie.
Mocno mobilizował wszystkich do tego znakomity artysta rzeźbiarz Marek Szala, twórca wielu dzieł sakralnych w Polsce i na całym świecie i tych związanych z św. Janem Pawłem II – jak choćby monumentalnego pomnika z granitu Papieża w Księżówce, czy w Rabie Wyżnej, a także jedynego pomnika z Polski w Ogrodach Watykańskich także z granitu z relikwiami z Polskiej Ziemi. Marek Szala, prywatnie mieszkaniec Szaflar interesuje się od lat bogatą historią tej jednej z najstarszych na Podhalu wsi, to dzięki niemu najstarsza na Podhalu Madonna z Szaflar – starsza od tej czczonej, jako Królowa Podhala w Ludźmierzu – wróciła po latach odnowiona do kościoła p.w. św. Andrzeja Apostoła, ma teraz tu swój ołtarz, nabożeństwo i jest czczona przez mieszkańców.
Beata Szkaradzińska