Nad Podhalem szalały wichury i burze z mocnymi wyładowaniami. Szczególnie ucierpiała stolica Podhala. To właśnie w Nowym Targu strażacy odnotowali najwięcej interwencji. Były połamane drzewa, uszkodzone dachy, zerwane dachy na garażach i przygniecione samochody.
Burza z silnymi opadami i wiatrem przeszła nad stolicą Podhala dwukrotnie. Pierwszy raz tuż po godzinie 24 w czwartek, drugi raz nad ranem około godziny 5. Wichura oczywiście nie ominęła i całego powiatu nowotarskiego, była też nad powiatem tatrzańskim w okolicach Bukowiny Tatrzańskiej i Zakopanego.
W powiecie nowotarskim – jak poinformował mł. bryg. Piotr Krygowski, rzecznik Komendy Powiatowej PSP – strażacy interweniowali ponad 60 razy co najmniej połowa zdarzeń dotyczyła Nowego Targu. Były tu powalone drzewa. Na ulicy Grel i Podtatrzańskiej zostały uszkodzone dachy. Rano wszędzie leżały konary połamanych drzew i mnóstwo drobnych gałęzi. Szczególnie dużo ich było w rejonie ulic Szaflarskiej, Wojska Polskiego, Podtatrzańskiej i na południe od Alei Tysiąclecia i na Alei Solidarności.
Drzewa spadły też na zaparkowane auta przy ulicy Podtatrzańskiej. Na Waksmundzkiej został uszkodzony przez piorun budynek. Wyładowanie uderzyło w szczyt dachu, a gruz posypał się na sąsiedni budynek. Strażacy pomagali tam zabezpieczać ścianę szczytową. W różny sposób ucierpiało w sumie 11 budynków, a w kilku miejscach zerwane linie energetyczne i telefoniczne.
Drzewa i konary uszkodziły też 9 pojazdów. W Szaflarach samochód dostawczy ucierpiał od namiotu handlowego, który został porwany przez wichurę. Natomiast najwięcej zniszczeń samochodów w samym mieście odnotowali strażacy przy ulicach: Szaflarskiej, Podhalańskiej, Podtatrzańskiej, gen. Stanisława Krzystyniaka i Ku Studzionkom, tam wichura zerwała dachy na kilku garażach.
Na terenie Nowotarszczyzny najwięcej szkód prócz Nowego Targu, odnotowano w Zaskalu, Maruszynie, Skrzypnem, Ludźmierzu, Ostrowsku, Łopusznej, Gronkowie, Czarnym Dunajcu, gdzie w budynek uderzył piorun. W rejonie Raby Wyżnej doszło do podtopień dróg.
Niestety burze nad Podhalem mogę przechodzić w dalszym ciągu. Taka sytuacja będzie aż do poniedziałku.
Tekst i zdjęcia: Beata Szkaradzińska