Zupełnie pijany turysta został ściągnięty śmigłowcem ze szlaku przez toprowców. Zaraz potem trafił w ręce policjantów.
Policjanci z Zakopanego interweniowali na lądowisku TOPR. To tam musieli zatrzymać nietrzeźwego i agresywnego turystę, który upił się na tatrzańskim szlaku prowadzącym na Czerwone Wierchy. 40-latek z Wielkopolski „pod wpływem” usiłował schodzić po łańcuchach.
Niestety coraz częściej zdarzają się w Zakopanem, ale i w samych Tatrach nietypowe interwencje policji… Tym razem jednak z pijanym i agresywnym turystą musieli się zmierzyć ratownicy TOPR. Zgłoszenie poczynili inni turyści, według których – tak było w zgłoszeniu – było zagrożone zdrowie i życie mężczyzny. To dlatego prawie natychmiast po 40-latka poleciał śmigłowiec z ratownikami TOPR, którzy bezpiecznie przetransportowali go na lądowisko.
– Niestety pobudzony alkoholem mężczyzna stawał się coraz bardziej agresywny. Została wezwana policja.Szybka interwencja policjantów uspokoiła krewkiego turystę, który oczekiwał na przyjazd żony już w obecności mundurowych – informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Beata Szkaradzińska